„Zbiórka, czyli z rolnictwem na Tey®”

„Zbiórka, czyli z rolnictwem na Tey®

W 1978 roku TEY® przeprowadza się po raz kolejny – jak się później okazuje, ostatni. Tym razem trafia na ul. Woźną 44, do pomieszczeń zajmowanych wcześniej przez „Klub Emeryta Transportowca”. I tam już zostaje. Wakacje zespół spędza kując tynki ze ścian nowego lokum – odsłaniają piękne, zabytkowe cegły. Choć politycznie błoto pozostaje jakby wciąż równie grząskie i głębokie, wiatr odnowy wieje w składzie TEYA®. W miejsce Janusza Rewińskiego, który przeniósł się do Warszawy, poszukują nowego partnera dla Zenka Laskowika. I znajdują… Bohdana Smolenia. Odchodzi również Zbigniew Górny, przyjmując stanowisko dyrektora Poznańskiej Orkiestry Polskiego Radia i Telewizji. Jego miejsce zajmuje Hubert Szymczyński. Scenografię natomiast, tworzy nie kto inny, jak Andrzej Mleczko. Choć niektóre zmiany dla TEYA® były trudne, dołączenie do grona prześmiewców Bohdana Smolenia, było akurat z całą pewnością zmianą na plus. Jak pokażą kolejne programy – stworzy on z Zenkiem Laskowikiem niepowtarzalnie zgrany, uwielbiany przez publikę duet.

Konwencja wcale się nie wyczerpuje, a dobrego się nie poprawia

25 lutego 1978 o godzinie 20.00 TEY® startuje z premierą szóstego programu „Zbiórka, czyli z rolnictwem na Tey®”.  Skąd tytuł? To proste – „Bo tata Oli Jurszy, striptizerki jest rolnikiem!”. Nowy program krąży wciąż tematycznie wokół bieżących realiów i gorzkawej sytuacji politycznej w kraju. Rzecz dzieje się w klubie sportowym, którego struktura – zupełnym dziełem przypadku – do złudzenia przypomina hierarchię komitetu partii. Jak na klub sportowy przystało, jeździ się tu na wrotkach. Na jednej lub dwóch, w zależności od ilości zasług. Koło Wrotek – bo tak nazywa się ów klub – zrzesza trzy kategorie zawodników. No a każdemu według zasług… Najniżej uplasowani są bezwrotkowcy – niski staż, marne wyniki, słabo rokująca postawa. Wyżej od nich, jednowrotkowcy, no i na samym szczycie – dwuwrotkowcy – trener i wrotmistrz. Nie dało się nie zauważyć tak dobrze wszystkim znanej analogii do rzeczywistości i istniejącego w niej podziału na lepszych i gorszych. Same wrotki były czerwone, grały więc czasem rolę legitymacji partyjnej, chwilę później stawały się policyjną radiostacją, a Zenek Laskowik jednej z nich używał również, aby wyjaśnić powiązania i zademonstrować możliwości zbliżenia pomiędzy górnymi i dolnymi kółkami. Pokazywał również, jak szybko i sprawnie można „przykręcić śrubę”  – gdy zajdzie nagle taka potrzeba. Parodie programów „bublicystycznych”, emanujące aluzjami skecze, pozbawione subtelności gagi i całkiem niewybredne wbijanie szpilek „elycie” – jak zawsze, rozbawiają publikę do łez. Nad – jak to się dyplomatycznie nazywało – „poprawnością języka” czuwa cenzura w osobie Edwarda Pawlaka i Romana Mickiewicza, reprezentujących Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Instancją sprawującą nadzór nad Urzędem, jest tak dobrze wszystkim znana Służba Bezpieczeństwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, dla znajomych – SB. Tak przygotowane, zwarte szeregi czuwają odgórnie nad tym, aby naród nie usłyszał tego, czego słyszeć nie powinien, a artysta nie pozwolił sobie na zbyt wiele. Zenek Laskowik, uciekając od konwenansów, zanosił teksty sam, osobiście – prosto do cenzury. W scenariuszu programu aż roiło się od ingerencji.


Występ nad występy

Bilety na szósty program kosztowały już sto pięćdziesiąt złotych, TEY® jednak był tak popularny, że nawet gdyby kosztowały fortunę, to i tak ustawiałaby się po nie kolejka – wyprzedawały się z 3 miesięcznym wyprzedzeniem. W trakcie programu Bohdan Smoleń odbiera z resztą telefon z pytaniem o cenę biletu „Dlaczego tak drogo?” – „Żeby się tu bieda nie dostała!”, wcześniej na te same pytania odpowiadali „Program rodził się w bólach, dlatego bulicie po stówce!”. Szósty program TEY® pobił wszelkie możliwe rekordy, zagrano go 565 (sic!) razy.

Za kulisami

Każdy program TEY® wiązał się nieodłącznie z anegdotami, mniejszymi i większymi przygodami, czasem dramatami. Choć zdecydowanie częściej było do śmiechu, niż do łez, to artystom nierzadko towarzyszyły rozmaite emocje. Bohdanowi Smoleniowi, choć czuł się na scenie, jak ryba w wodzie, nie było łatwo dorównać silnej osobowości Zenka Laskowika. Ale mimo początkowych turbulencji, para została okrzyknięta duetem wszechczasów. Danusia Stankiewicz mówiła zawsze w pełnych ciepłej nostalgii wspomnieniach o szkole życia – porannych wyprawach pociągiem z Warszawy, nocnych powrotach, podczas których notorycznie spisywała ją milicja. A o TEYU® było coraz głośniej i było go coraz więcej. Olek Gołębiowski wracał z wakacji Trabantem z Bułgarii przez Czechosłowację. Spragniony pięknego brzmienia polskiego języka, włączył 1 Program Polskiego Radia i co usłyszał? „Całkiem spokojnie, wypiję trzecią kawę” – numer Grażyny Łobaszewskiej, który śpiewała w TEYU®, a który to Olo słyszał przed wakacjami w kabarecie już 501 razy…

Bo żart ma się we krwi

Małgorzata Ostrowska, wspominając te czasy mówi „Jestem wielką szczęściarą, bo (…) trafiłam do TEYA®, najlepszego w tych czasach kabaretu w Polsce. (…) Dla dziewczyny zaraz po maturze to był poważny łyk wolności i zarazem twardy chrzest, bo środowisko było zabawne, ale też bezlitosne. Odebrałam tam prawdziwą szkołę życia.” – to tu Małgosia po raz pierwszy zetknęła się z cenzurą, tu wypiła pierwszy raz wódkę. Wszystko tu było szalone i nieprzewidywalne, a żart towarzyszył artystom tak na scenie, jak i poza nią. Drzwi w toalecie miały 7 klamek – znajdź właściwą. Do sufitu w damskim WC przyczepiony był facet – manekin naturalnych rozmiarów, z rozpiętym rozporkiem – oj, wiele kobiet na jego widok uciekło z wrzaskiem. Damskie wydanie manekina w toalecie męskiej jakoś mężczyzn nie straszyło…

Jeśli z nami, to po naszemu

Zmiany składu – jak się okazało – były dynamiczne i nieodłącznie związane z życiem artystów. Ktokolwiek jednak nie wchodził na scenę, dopasowywał się do tej charakterystycznej, wypracowanej konwencji, stając się jej częścią. Jak pokaże historia, stając się równocześnie częścią historii kabaretu wszechczasów. Nowy skład TEYA® w 6 programie wygląda tak: Zenek Laskowik, Bohdan Smoleń, Olek Gołębiowski, Małgosia Ostrowska, Grażyna Łobaszewska, Wojtek Michalski, Jurek Garniewicz, Ola Jursza, Danuta Stankiewicz. Całość uświetnia iluzjonista Remigani, no i zespół muzyczny Huberta Szymczyńskiego z grającym na skrzypcach Krzesimirem Dębskim. Teksty napisał Zenek Laskowik, o dźwięk zadbał przemiły Mirek Owczarkowski, a światłem zajął się wspaniały Miecio Karalus.


Galeria:

Scenariusz: